Będę obok

Kiedyś przeminę jak jesienne liście
Wcześniej spróbujesz zebrać je wszystkie
Lecz szybko zrozumiesz, że z suchej kiści
Nic nie zostanie, marny o me resztki wyścig
Będę wspomnieniem

Kiedyś przeminę jak letnie słońce
Zostawiając na Twej skórze promieni tysiące
Delikatnie musnę Cię mym brązem
Tak się pożegnam, bo tylko tak zdążę
Będę bliskością

Kiedyś przeminę razem z czasem
Za wszystkie chwile życiem zapłacę
Momenty staram się rozdawać codziennie
Byś wiedział, że na zawsze masz oparcie we mnie
Będę obok, będę z Tobą

Dodaj komentarz