Nocne spotkanie
Zaplata się wątek
Zaplata jak nić
To tworzy wyjątek
Więc lepiej już idź
Splatają się dłonie
I placzą się włosy
Wnet tej chwili koniec
A nikt nie ma dosyć
Zwinięty kłebuszek
Układa się do snu
Tak mały okruszek
Zrównuje rytm tchu
Rozwija się motek
I toczy po ziemi
Wnet łapie go kotek
Lecz nic to nie zmieni
Dodaj komentarz