Optymistyka

Tak dziś jak Ostry,
zabawię się rymami
optymistycznie
splotę bit z wersami
ciepłe uderzenie
zmieniona taktyka
bo to Optymistyka
O-o-OPTyMiStyka

Wiesz co założyłam
dziś różowe okulary
i niebieskie skarpetki,
obie z innej pary
dotknęłam czubka nosa
wskazującym palcem
na zębach mych osad
przejechałam walcem
spacerem do niego
wyruszyłam boso
obmyłam swe ego
z trawy wziętą rosą
pomyślałam by w słońcu
wykąpać me ciało
no i tak się stało.

Ta,ta,tak się stało,
że się wnet rozebrało
z wiatrem zatańczyłam
przeseksowne tango
w domu tv włączyłam
na zakupy z mango
ujrzałam tam mężczyznę
podobnego do ciebie
reklamował ziemie żyzne
a może bieliznę
nie pamiętam dokładnie
mówił coś o niebie
a może o wannie
pomyślałam przesadnie – byłoby optymistycznie
gdybyś dotknął mej skóry,
i zdawkowo rzucił,
że w tych skarpetkach
wyglądam prześlicznie

O tak jak ogień, który płonie między nami
P – pożądanie, zostańmy wreszcie sami
Ty – szybciej podejdź, dziś inna taktyka
Spójrz prosto w oczy i wiesz co?
Mi styka!
(tak to optymistyka,
O-o-O-P-Ty-MiStyka)

Potem poszłam do kuchni
przygotować obiad
dziś w balowej sukni
do koszyczka prowiant
włożyłam z radością
w sercu wyruszyłam
szybkim krokiem
po parapetach domów
po oknach węszyłam, taa…

Zerkałam do domów
z ciekawości nutką
lecz w większości dzieliły
się ze mną smutną pustką
ale optymistycznie
znalazłam w nich uśmiech
trochę też komicznie
zawiązałam chustkę
szybciutko na głowie
przesłaniając część powiek
wtedy okulary
okazały się zbędne
więc utkałam z nich Paryż
usiadłam ponętnie
westchnełam namiętnie
wokół inne pary
wiedz, że zawsze będę
uzupełniać Twe wymiary

O tak jak ogień, który płonie między nami
P – pożądanie, zostańmy wreszcie sami
Ty – szybciej podejdź, dziś inna taktyka
Spójrz prosto w oczy i wiesz co?
Mi styka!
(tak to optymistyka,
O-o-O-P-Ty-MiStyka)

Nagle przyszedł wieczór
więc szybko na parkiet
założyłam top ze streczu
buty lekko zdarte
splotłam ciało z bitem
z ust płynęły słowa
dusza mnie pytała
gdzie ma druga połowa
ich wzrok wciąż podążał
za każdym mym ruchem
dj klimat podgrzał
otoczona puchem
dymu z papierosów
oddechami osła,
który stał tuż za mną
dotknął pupy
cóż za prostak!

Podeszłam do baru
zamówiłam coś tam
przesunęłam paru
wzrokiem – weź mnie zostaw
czekałam cierpliwie
aż się wreszcie zjawisz
patrzyłam wnikliwie
na koncertu afisz
poczułam twe ciepło
zmęczenie uciekło
już chciałam cię dotknąć
lecz optymistyka
powiedziałam – nie odchodź
spójrz w oczy, mi styka!

O tak jak ogień, który płonie między nami
P – pożądanie, zostańmy wreszcie sami
Ty – szybciej podejdź, dziś inna taktyka
Spójrz prosto w oczy i wiesz co?
Mi styka!
(tak to optymistyka,
O-o-O-P-Ty-MiStyka)

Dodaj komentarz