Pocałunek

Gdy całujesz mnie tak czule
Czuję, lece w gwiazdy, nie kołuje
Trochę tu czarno, odrobinę cicho
Złotym proszkiem sypie licho
Wznoszę się coraz szybciej i wyżej
Łapiesz za dłoń by być choć trochę bliżej
Zaciskam palce, lecz lecę dalej
Podążaj tą drogą wiecznie, wytrwale

Gdy całujesz mnie z energią
Ruszam z Tobą ścieżką z werwą
Idę krok przed, krok za, zrównuje się w pobliżu
W dresie, sukience, wieczorem w nagliżu
Wybucham lawą, przelewam się, płynę
Jesteś mą kawą, żarem, w wierszu rymem
Tym ostatnim słowem na dobranoc
Tą chwilą z wrażliwością, tą wyczekaną

Gdy całujesz mnie nie myśląc
Policzek bezwiednie pokrywam wiśnią
Zatracam się, spalam i nie wiem gdzie jestem
Oddycham momentem jak czystym powietrzem
Świat znika za powiekami, nie wiem co jest lepsze?
Czy jeszcze jakieś uczucie w sercu zmieszczę?
Nie poruszysz mnie, jestem teraz skałą
Instynktownie poruszyłeś, kocham być tak małą

Słuchając: Sanah, Turnau – Sen we śnie

Dodaj komentarz