Zamykam oczy

Gdy mija dzień i chcę uciec stąd
Bo nie był on najłatwiejszy
Płynęłam jak zwykle tylko pod prąd
A teraz siadam by napisać wersy
Odrzucam ciężkie myśli w kąt
By umysł mógł poczuć się lżejszy
Palonych wspomnień czuję swąd
I ucisk w klatce jakby mniejszy

Zamykam oczy – jestem w Twoim aucie
Tam łapiesz mnie za kolano
Twój zapach oplata,  jakby na rucie
Wiele w głowie zaszumiało

Zamykam oczy – pospiesznie uciekam
Byś mógł – jak zawsze – dogonić mnie
Z chwil wspólnych stworzona jedności rzeka
Choć były takie w niebie i na dnie

Zamykam oczy – siedzimy osobno
Lecz czy to ma jakieś znaczenie
To uczucie nie jest wartością przygodną
Mimo, że w oddali – nadal się nim mienię

Zamykam oczy i kręcę się w koło
Bo wiem, że mogę, gdy jesteś w rejonie
Upadam, jednak jest tak nam wesoło
Patrzę na Ciebie i wiem, że nie tonę

Gdy mija dzień – ja oczy zamykam
Choć powinnam ogarniać kolejne sprawy
Wtedy do wnętrza mojego wnikasz
By usunąć kwestie bez podstawy
Zmęczenie z ciała bezwiednie znika
Dźwięk oddechu wycisza obawy
Spokojem myśli delikatnie dotykasz
I nie ma w tym krztyny przesady

Słuchając: Bambi, Oki – Nie ma znaczenia

Dodaj komentarz