Puzzle
Dzielę się na pół
Po jednej stronie serce, po drugiej mózg
Tu moje całe szczęście, a tu położę ból
Brzytwą wytnę swoje mięśnie, by nie móc wstawać już
Rozpadam się na fragmenty
Trójkątne, równo ukrojone, są jak kawałki ciasta,
Wbrew pozorom spokój w tej harmonii nastał
Chcę wzrastać czując pod stopami choćby asfalt
Kłaść się spełniona, gdy wybije jedenasta
Rozpadam się na puzzle
Chaos buduje ich nieregularny kształt
Czy ja coś wtedy czuje, wśród myśli rządzi gwałt
Mówi, że to nie jestem ja, że czas już ukryć się
Pytanie czego ja tak właściwie chcę
Rozpadam się na miliony kawałków
Tracę wyraźny obraz jakby zakryła go mgła
I już nie wiem czy jestem dobra czy zła
Każde odczucie jest atomem,
każda myśl oddzielnym domem
Myślałam, że tonę,
ale to nie koniec
Uczę się w tym pływać,
pod wodą oddychać
Pojawiać się i znikać
Co dzień od nowa
Siebie z okruchów budować
Inspiracja: Kanye West – All of the lights
Dodaj komentarz