Przypadek

Jak letni wiatr przez otwarte okno
wpadł, ciepłem swym jej myśli objął
powiedział – patrz jest życie w nas
choć daleko był, uśmiechem dotknął

Może masz być przewodnikiem
pokazać którędy biegnie moja droga
nie chcę byś był zamiennikiem
choć ciężko jest na samotność chorować

Krótką rozmową odgonił smutki,
wtedy w przepaści bez dna budowała dom
on zburzył go swym zdaniem krótkim
Chodźmy szybko stąd, tam jest mój schron

Może powinnam za Tobą biec
choć nie wiem czy mam na to siłę
może powinnam od siebie chcieć
więcej, zbyt wiele było pomyłek

Tylko przypadek mógł złączyć nas
choć on nie wierzył w takie rzeczy
przeznaczenie uznało, że to już czas
dla niej nie starał się zaprzeczyć

Może już czas wyruszyć gdzieś
zostawić od dawna znane miejsce
zostawić świat, światło swe nieść
Odnaleźć inne do życia wejście

Dodaj komentarz