Objęcia
Słyszę swój oddech na Twoim ramieniu
Jest spłycony, krótki, tonę w wytchnieniu
I znów tego chcę, chcę się zatrzymać
Nie patrzeć Ci w oczy, lecz zastygnąć i przemijać
Nie móc zamknąć ust, gdy na Everest się wspinam
Zamknąć oczy w bliskości, gdy łączy nas chwila
Nie czuć ograniczeń, mruczeć jak czarny kot
W ciemności go nie widzisz, ale wiesz, że wraca z psot
Być tu bez okazji albo znaleźć powód
Robić to codziennie, raz na kilka kroków
Nasz moment powtarzać, nie przerywaj prędko
Wyczekaj aż już mi starczy bym goniła za tą wędką
Przytulaj, obejmuj i niczym się nie przejmuj
Inspiracja: AJ Tracey – Ladbroke Grove
Dodaj komentarz