Utracony sens

Przechodzę skrajem przepaści
Kamienie spadają w dół
Siedzę spokojna przy kolacji
Pięści uderzają w stół

Wyskakuje ze spadochronem z samolotu
Lecę przed siebie bezwładnie
Obserwuję wiele życiowych pokus
Działając w życiu nieporadnie

Nurkuję w morzu bez maski
Wstrzymuję oddech pod wodą
Odbiera widzenie czerń przepaski
Nie mogę być tu sobą

Czasem chcę czegoś droższego
Kuszą nieznane drogi
Lecz zaspokajanie ego
Zatraca sens i plącze nogi

Słuchając: Budka Suflera – Jest taki samotny dom

Dodaj komentarz