Zasypiając

Znika ta para
Dowodem była na oddech
Bogate w darach
Odchodzą chwile pogodne
Gdy powie zaraz
Życie nie w pełni wygodne
Nie czas się starać
Minuty tak są ulotne

Po szybie palcem
Rysuję bliski wzór
Niemodne walce
Choć wkoło dźwieków chór
Czystości w pralce
Szuka czyjś umysł – nie mój
W codziennej walce
Czasem po prostu stój

Dodaj komentarz