W drodze
Wędruję szarością pośród trudnych dni
A przecież żyć chciałam tam, gdzie czas się śni
Gdy patrzysz tak na mnie
Czekasz czy upadnę?
Wędruję okryta straconym momentem
Mogłam ich mieć więcej, lecz były przeklęte
Gdy patrzysz tak długo
Czy widzisz wciąż swą lubą?
Wędruję kalecząc stopy o wspomnienia
Wtedy idę szybciej by móc wyjść z ich cienia
Gdy przymykasz oczy, a czas dalej kroczy
Czy nie boisz się, że może nie być mnie?
Słuchając:
Dodaj komentarz