Ona i on, on i ona
Jesteś mym dniem
Jesteś tym słońcem (…)
(…) Zawsze jest cicho
Gdy w spokoju rodzi się niepokój
Dlatego licho
Rodzi najmniejsze zwątpienie po zmroku
Spadł liść na moje biurko
Zielony, pełen energii
A słońce schowane za chmurką
Dodało mu coś jeszcze z chemii (…)
(…) Przejdę tysiące mil
Mogę drogę przejść boso
Tylko żebyś wśród chwil
Na stopach moich był rosą (…)
Byłam tu sama i byłam samotna
Były tu krzyki i bywała otchłań
Było zmęczenie, niezrozumienie
Nadal czasami przechodzą ich cienie (…)