Więź
Pajęcza nić
Stalowa lina
Pozwala marzenia śnić
Twarda niczym glina…
(…) Ostatnia chwila, niech jak pierwsza będzie
By w zjednoczeniu trwać w tym momencie
(…) Niezwykle czule z warstw obiera cebule
Przyglądając się nieba gwieździstej kopule…
(…) Potem tak chciałam to mieć
i następne
By umysł już nie mógł się drzeć
o kolejne…
(…) Przechodzą emocje
Załamując ręce
Sentymentu porcje
Przygladają się klęsce…
(…) Spowijam się momentem łagodnym
Jak światło księżyca
Nadal szary wkoło chodnik
Ale jakby bardziej do przebycia…
Jest taka magia – pojawiająca się znikąd
Jest też pragnienie przychodzące po prostu
I choć ich drogi prowadzą donikąd
To nigdy za nimi nie spalaj mostów…