Ułamki
(…) Spowijam się momentem łagodnym
Jak światło księżyca
Nadal szary wkoło chodnik
Ale jakby bardziej do przebycia…
(…) Spowijam się momentem łagodnym
Jak światło księżyca
Nadal szary wkoło chodnik
Ale jakby bardziej do przebycia…
Jest taka magia – pojawiająca się znikąd
Jest też pragnienie przychodzące po prostu
I choć ich drogi prowadzą donikąd
To nigdy za nimi nie spalaj mostów…
(…) Są czułości w bliskości nagości
Są wariactwa w radości młodości
I są smutki w szarości rzeczywistości
Są bezkresne kopalnie miłości…
(…) Poszukuję szczęścia
Znajduję je w okruchach
Obcy nie mają tu wejścia
Rozsądku wciąż słucham
(…) Kręcę się wkoło jak dziecko wśród pragnień
Myślę co będzie wieczorami w wannie
Zdobywam cele lekko nieporadnie
Ale przynajmniej bywa zabawnie…
Zamknięte oczy wtulone w poduszkę
Po dosyć długim dniu
Widzą przed sobą tylko Twój uśmiech
Który kołysze do snu…
Pamiętam wiele momentów bliskości
Nie pamiętam Ciebie
Utonąć mogę w wytrwałości
Nie będę tonąć w gniewie…
Tak to jest kruche
Nawet gdy dbamy
To się rozpada między palcami…