To jest taka melodyjka opisująca te chwile, gdy wracasz z pracy, ale w duszy gra raczej relaks w wannie, a nie „it’s Friday…

I tańczymy 🙂

Po wcześniejszej melodyjce szukałam dalej  czegoś fajnego w groovepadzie i oczywiście to nie jest to, ale całkiem dobry kawałek 🙂

Choć chciałam coś innego, ale wyszło przyjemnie

Miał być house, ale wyszło mocniej

Dziś szukałam w groovepad czegoś żywego, żeby dać upust sobie po ciężkim dniu i małej ilości snu z poprzedniej nocy, jednak kompletnie nic…

Z odrobiną flamenco 😉 Między ogarnianiem rzeczywistości a drugą częścią filmu

Przy sobocie coś do poruszania pupką

Pierwszy House 🙂

Wieczorny relaks