Z
Zakrywam zegarek zerkając znad zerówek
Zrabiam zajadle zapasy złotówek
Zapisuję zaufanie zmieszane z zazdrością
Zamykam zgrzyty zatrzymane ze złością…
Zakrywam zegarek zerkając znad zerówek
Zrabiam zajadle zapasy złotówek
Zapisuję zaufanie zmieszane z zazdrością
Zamykam zgrzyty zatrzymane ze złością…
(…) Układam, choć wciąż wkoło na mnie wrzeszczą
I działam, bo me dłonie wiele zmieszczą…
Chodzę samotnie naszymi drogami
Czując na sobie Twój wzrok
Czy patrzysz na innych tymi oczami
Czy zwalniasz wtedy o krok…
Przychodzi wieczór
Znikają osłony
Choćbyś chciał nic nie czuć
Myślisz jak szalony…
Zapalam się i spalam
Buduję i rozwalam
Naprawiam i nawalam
Rozpuszczam i zniewalam…
Niebieska grzechotka
z czerwoną kulką po środku
Zna myśli moje od samego początku…
Bywa, że otacza smutek
Bywa, że lecisz bezwładnie
Bywa, że choć na górze
To się zaszywasz na dnie…
Dokąd ta droga prowadzi
Stawiam nią pewne kroki
Czasem coś na niej zawadzi
Lecz to odsuwam na boki…
Silna energia płynie między nami
Chociaż się wcale nie dotykamy
Nawet nie dzielimy się spojrzeniami
A ona ziemią przepływa falami…