Deszcz
Kocem otulona słucham każdej kropli…
(…) Chciałabym umrzeć spełniona
Nie goniąc, nie pędząc zatracona
Odejść ze świata pogodnym duchem
Zostawić po sobie chociaż okruszek…
(…) Pustka, cisza, samotność i bezwzględne piękno
Dla jednych warte wiele, dla innych przekleństwo…
W tym burdelu życia nie widzę czasem moich stóp
Chowam myśli do plecaka, bo dalekie są od snów
Szukam ich i szukam znów, lepszych chwil by bardziej czuć…
(…) Niespodziewanie, dokładnie otul
Drogi ucieczki zniknęły
Tylko zapach krąży wokół
Granice się bardziej wygięły
Biegną chodnikiem, słychać odgłos kroków
On przewodnikiem mając ją na oku…
Odejdź – bezgłośnie porzuć to
Pojedź – gdzieś indziej wgłąb
Zostaw – co mogło być ważnym
Nie patrz – daleki obraz niewyraźny…